• Wypowiedź Kaczyńskiego była niemądra i niehumanitarna. W Polsce liczba dzieci spadła o 40% w porównaniu z czasami PRL. Jeśli Polki będą zmuszane do rodzenia kalek, będą obawiały się zachodzić w ciąże. Znakomity efekt '500+' zostanie zniwelowany. 

    Sam jestem kaleką od dzieciństwa. W okresie 'wolnej Polski' nie doświadczyłem jakiejkolwiek pomocy. Jedynie szyderstwa i coraz trudniejsze dostawanie się do specjalistów. 

    Politycy korzystają ze służby zdrowia na specjalnych zasadach i los zwykłych ludzi jest im obojętny. Dla osób kalekich mają jedynie frazesy. Obawiam się że wszyscy się mylą i PJK doskonale wie co robi i generalnie ma gdzieś Polki i Polaków. Liczą się tylko jego fobie, kompleksy i władza. Nienawidzę tego co robi Polsce bo ją zrujnuje nie na 20 lat tylko na 2-3 pokolenia. Zapisze się w historii naszej ojczyzny jako największy szkodnik zamiast wizjoner i dobrodziej. Już pare razy pisałem  ze PiS zrobił w tej sprawie tylko mały taktyczny unik. 

    Tylko naiwni mogli mieć nadzieje. 

    Znalezione obrazy dla zapytania czarny protest

    Nie chodzi o pragmatyzm ani obłudę!  Moja teoria jest taka,że prezes tą wypowiedzią ''przykrył'' caracale. 

    Aby ''przykrycie'' było skuteczne to tekst musiał być maksymalnie brutalny 

    a z tym u JK nie ma problemu.  Przecież do spłodzenia dziecka potrzeba w normalnych warunkach dwu osób różnej płci. Obecność mężczyzny w następującej po porodzie dalszej egzystencji rodziny (zakładam tu przeciętny dla naszego kręgu kulturowego standart: matka + ojciec + dziecko) jest raczej zjawiskiem normalnym, ba pożądanym. W związku z tym zabieranie głosu w sprawach, eufemistycznie mówiąc, regulacji urodzin i planowania rodziny przez ludzi, którzy żyją poza ogólnie przyjętymi i akceptowanymi normami (kler, pan Jarek itp) jest "i śmieszne i straszne".  To jest człowiek bardzo inteligentny i niczego nie robi bez powodu. Piszecie, że nie wyciągnął lekcji? Oczywiście, że ją wyciągną. Po prostu z jakiegoś powodu bardziej kalkuluje mu się ciągnąć ten temat niż o nim nie wspominać. Nie wiem, czy chodzi o poparcie kościoła, www czy o przykrycie jakiejś innej sprawy, ale możecie być pewni na 100%, że ten wywiad i to co w nim powiedział było dokładnie przemyślane i Prezes na pewno osiągnął zamierzony skutek - znów dyskutujemy o aborcji a nie o innych sprawach.

    Zredukowanie roli kobiety do inkubatora to jedna strona medalu - druga strona to degradacja mężczyzny do funkcji inseminatora. Czy my, mężczyźni jesteśmy tylko bezmózgową naroślą na prąciu, nie mającą nic do powiedzenia, nic do decydowania? 

    Dlaczego na poważne tematy zabierają głos osoby absolutnie niekompetentne, podpierając się religią jako alibi dla własnej głupoty?  I dyskryminuje te zdrowe niemowlęta. Dlaczego tylko te z wadami wrodzonymi śmiertelnymi będą obowiązkowo chrzczone? Zdrowym też się powinno należeć, bez względu na wiarę i światopogląd rodziców oczywiście. W końcu i tak dąży przecież prezes do tego żeby absolutnie żadnych "obcych" kulturowo czy religijnie w Polsce nie było, to od razu dwie pieczenie przy jednym ogniu się upiecze.

     

    Może nie mam racji ale o caracalach dzisiaj się nie mówi. 

    Poczekajmy na kolejne tąpniecie w rządzie a sprawa aborcji wróci jak bumerang.

    Pragmatyzm jest obcy tej fundamentalistycznej partii a obłuda posłużyła wyłącznie do przebicia legendarnego "szklanego sufitu". 

    Niestety maja jeszcze 3 lata, aby niszczyć państwo prawa, ideologizowac politykę wewnętrzna i zewnętrzna, upartyjniac struktury państwa itd itp.


    votre commentaire
  • Biały człowiek z Europy, importowany od dziesiątków lat do Ameryki Płn. i Płd, Kanady, Kanady i Australii, podbijający Afrykę, Indie itd. jest w odwrocie wraz z jego dorobkiem kulturalnym i cywilizacyjnym (nie zawsze chwalebnym, oj! nie), tożsamością chrześcijańską itp.Ale chyba nie w Polsce, bo o niej tu prowadzimy zażarte spory nawet, gdy gospodarz pisze o zupełnie czymś innym. W „tym kraju” nie ma lewicy, ponieważ to co ci ludzie kiedyś wywalczyli dla mas, dzisiaj jest postrzegane przez młode pokolenie jako dane raz na zawsze.”

    Nie Waldku, nie jest postrzegane „jako dane raz na zawsze”, ponieważ jak napisałem wcześniej owe gwarancje bezpieczeństwa socjalnego wywalczone przez „je …nae lewactwo” są systemowo i boleśnie redukowane przynajmniej od ćwierć wieku. To na tym tle nabrzmiała frustracja polityczna, również młodego pokolenia i dlatego własnie mamy PiS.

    Zaś lewicy, w każdym razie w parlamencie, nie mamy dlatego, że ciepłym moczem, będąc u szczytu swej potegi politycznej, olała potrzeby lewicowego, socjalnego elektoratu. Oczywiście nie wywiązując się z obietnic wyborczych.

    Eletoratowi lewicy nie pozostało nic innego niż zainteresować swymi problemami prawicę narodową. Dzieki temu rządzi PiS.

    I to nie tylko polskie zjawisko. Z podobnych powodów zdychają dziś politycznie np. francuscy socjaliści.

    Oczywiście, że PRL zlikwidował podziały klasowe. Ale tylko te przedwojenne. W zamian stworzył swoje rodząc nową klasę rządzącą. Nazywam ją na swój użytek „nomenklaturą”. Ona bardzo wyraźnie wyodrębniała się w latach 70 przekształcając się po przełomie politycznym w klasę średnią.

    Gdyby PRL był państwem bezklasowym to po co i przeciwko komu wybuchały by cyklicznie bunty?

    Pisząc o Ziemkiewiczu sugerujesz klasowość PiS. Zgadzam się, nie od dziś piszę, że wojna PiS-u z Antypisem to wojna między dwoma odłamami klasy średniej o wyłączność na polityczną reprezentację jej interesów.

    Co do deklarowanej ludowości PiS-u mam stosunek sceptyczny. To moim zdaniem jedynie okoliczności wymuszają na PiS pewne inicjatywy socjalne.

    Z rozbawieniem odnotowuję jak im te obowiązki wobec ludu ciążą, w jaki dyskomfort duchowy wpędzają.

    Z drugiej strony, broniąc się przed swoistą islamizacją już nie tylko dotyczącą stolic europejskich (widać to po prostu na ulicach, w środach komunikacji publicznej), błędnym rozegraniem(?) polityki multi-culti, skręca ostro na prawo. Odżywają nacjonalizmy, rodzi się neofaszyzm (albo stoi pod drzwiami).


    votre commentaire
  • Ominęło nas wprawdzie szczęście w postaci trzeciej kadencji Platformy Obywatelskiej, ale możemy się pocieszać, że innym nie jest lepiej. Mam oczywiście na myśli wyłącznie takie kraje jak Syria, Ukraina czy Libia, bo Ameryka i Zachodnia Europa, z Trumpem i Brexitem, czy bez Trumpa i Brexitu, doskonale sobie poradzą. Trump może wiele obiecać swoim zniecierpliwionym rodakom, ale sam dobrze wie, że będzie mógł zrobić tylko tyle, ile mu pozwoli system, a jest to system, który przez 240 lat rozwijał escape room się, umacniał i utrwalał pod dyktando konstytucji dającej prezydentom bardzo ograniczony margines swobody. I niech nikogo nie myli casus Busha. Bush był, narobił głupot i przeminął, a Ameryka jak stała, tak stoi. Zresztą, jak już słusznie tu stwierdziły trzy polskie Amerykanki, it’s not gonna happen, Trump won’t be the next president. Co jest najdziwniejsze, to partia ta (na razie w sposób zawoalowany) głosi potrzebę odnowy, dobrej zmiany, przebudzenia, wymiany elit, budowy zupełnie nowej IV RP, w której zapanuje ład i porządek, a krasnale takie jak chociażby Kuczok nie będą szczać do mleka.

    Sytuacja analogiczna w pewnym stopniu do lat dwudziestych i trzydziestych w państwie obok – inflacja, kryzys, powszechne zwątpienie i głosiciel naprawy państwa, odzyskania godności, powstania z kolan i zdecydowanych rządów.

    Co w tym dziwnego? Ano to, że wg PiSowców w kraju dla nas są potrzebne – silna ręka i zdecydowane rządy, patrz dzisiejszy rajd CBA na urzędy marszałkowskie,room escape  ale na arenie międzynarodowej broń nas panie Boże od jakiejś nie wiadomo jakiej współpracy i dotrzymywania kroku. My okażemy „wobec każdego suwerenność” (cytat z Prezesa), nikt nam nie będzie dyktował co mamy robić. Unia nas zniewoliła, narzuciła nam swoje normy, arogancja urzędników brukselskich nas poraziła, itd.

    Idiosynkrazja polega na tym , że rządy silnej ręki w kraju – tak, ale współpraca z Unią na ustanowionych zasadach – nie, nie i jeszcze raz nie. Oni nas zniewalają, poniżają i wysysają. A jeśli ktoś zapyta – kto z nami będzie w chwilach trudnych? Odpowiedź ma Macierewicz – USA będzie. A dlaczego? Bo my tak chcemy. A kto nas wesprze współpracą? – Unia. A dlaczego? Bo Unia ma obowiązek taki. Itd.

    Ogląd świata przez PiSowców jest uproszczony, selektywny, nacechowany silną nieufnością do obcych, a jednocześnie życzeniowy wobec nich.

    Obcym w interpretacji PiSu może zostać każdy, który jest inny, a jeżeli nie jest inny, to cóż za problem dla propagandy PiSowskiej mianować go obcym. Ostatnio w Sejmie posłowie PiS mianowali innych posłów pomocnikami terrorystów. Nie mieli z tym żadnego problemu.

    PiSowski ogląd Polski jest selektywny – magdalenkowy, mitologiczny i jednocześnie spiskowy, co chwyta lud za serce, a lud wtedy gotów za szable chwytać. Mit magdalenkowy ma wspomagać, a właściwie zastępować politykę. Romantyzm, czy głupota?

    Brexit natomiast jak najbardziej może dojść do skutku. Ale nie ma potrzeby gratulować w związku z tym politykom PiS. To nie oni doprowadzili do powstania zagrożenia w postaci Brexitu. Doprowadziło do tego dokładnie to samo, co doprowadziło do „bezapelacyjnego zwycięstwa Prawa i Sprawiedliwości”. Czyli arogancja Komisji Europejskiej, jej wtrącanie się w wewnętrzne sprawy państw członkowskich, narzucanie im samobójczej polityki imigracyjnej i urawniłowki obyczajowo-światopoglądowej, a przede wszystkim nadmierne ograniczanie ich suwerenności zarówno w sferze politycznej, jak gospodarczej.W Polsce narzucona jej doktryna ekonomiczna doprowadziła do epidemii umów śmieciowych escape room Warszawa , eksplozji emigracji i całkowitego ubezwłasnowolnienia pracobiorców. Przy okazji ubezwłasnowolniony został również zadłużony po uszy kraj. Przed wyborami taki stan rzeczy satysfakcjonował jedynie wąską elitę zamożnych i ślepo zadowolonych, którzy o dziwo po przegranych wyborach do dzisiaj nie przejrzeli na oczy   www.

    Nad „nieszczęściami, które chodzą parami” nie wystarczy sobie smutno powzdychać. Przydałoby się jeszcze zastanowić, jak do tych nieszczęść doszło. Ale może za dużo wymagam.


    votre commentaire
  • Czy już pan zapomniał o swoich 2 megapikselach?

    Czy przeczytał pan moje pytania o rozdzielczość ekranu, drukowanie i powiększanie?

    O ile się założymy, że nie odpowiedział pan gdyż albo nie ma pan pojęcia jakie są aktualne ustawienia pańskiej karty graficznej albo wręcz przeciwnie i doskonale pan wie, że pański ekran w urządzeniu, na którym w lwiej wiekszości ogląda pan zdjęcia ma MNIEJSZĄ ilość pikseli niż owe 2 miliony.

    Tu i teraz i jak najbardziej współcześnie.Prosze Pana, ja „piksele” uzylem jako „Slowo-klucz”. Naprawde mnie piksele nie interesuja. Ale ja mam do czynienie z mlodzieza. WIem jak reaguja na propozycje otrzymania „junku”. Wiem co mozna zrobic torby papierowe  z komputerem sprzed 10 lat z 500 megabajtami pamieci. Bo mam taki. I nikt go nie chce, wiec go oddam niebawem do recyclingu. Wiec prosze mnie nie probowoac przekonywac, bo mnie Pan nie przekona.

    A do technologii należy zachęcać z sensem, czyli w przypadku fotografii cyfrowej pytając – tak jak staruszek, który zainicjował to zboczenie z tematu toreb z nadrukiem – po co komu ta technologia potrzebna?

    Niestety zwykle do szpanu, co i w tej dyskusji wychodzi torby z nadrukiem , gdy widać jak na dłoni, że ktoś kryterium nowoczesności utożsamia z ilością pikseli.

    Tak to się tylko naiwnej publiczości junk sprzedaje. Prywatnie albo jako firma szkole. Z wielkim zyskiem i z małym dla dzieci pożytkiem.

    Zbyt wiele osób – nauczycielek i rodziców – ma blade pojęcie o tym, jak właściwie modernizować technologie w szkołach i kupować będzie megapiksele, gigahertze, ilość rdzeni, dotykowe ekrany czy jak tam jeszcze sprzedawcy będą łaskawi najnowszy junk ludziom wpychać.


    votre commentaire
  • Prawda jest taka, że Australia NIE radzi sobie z nielegalnymi imigrantami oraz że Abbott NIE powstrzymał łodzi nielegalnych emigrantów a tylko ograniczył on zasiłki dla coraz liczniejszych australijskich bezrobotnych,oraz zwiększył on pensje urzędników państwowych, policjantów i żołnierzy, przygotowując się tym samym do transformacji Australii w typowe państwo policyjne. 

    Faktem zaś jest, że na jedną zawróconą łódkę z nielegalnymi imigrantami, co najmniej dwie-trzy jak nie więcej takich łódek osiąga wybrzeża Australii i wysadza tam owych nielegalnych imigrantów. Poza tym, to australijskie służby graniczne i tamtejsza marynarka wojenna wyłapują tylko najwolniejsze łódki, którymi przypływają najbiedniejsi imigranci, ale nie są w stanie (i często wręcz nie chcą) przechwycić szybkich jachtów motorowych (takich jak na filmach z Bondem), którymi przypływają do Australii z Nowej Gwinei i Indonezji zamożniejsi nielegalni imigranci. Pamiętajmy, że Australia ma ponad 25 tys. km linii brzegowej, a więc morska granica Australii jest w praktyce nie do upilnowania z powodu ograniczonych przecież możliwości finansowych Australii. Poza tym, to ponieważ, szczególnie w większych miastach, ludność z III świata stanowi już dziś spory odsetek ogółu mieszkańców, to ci nielegalni imigranci bez trudu „wsiąkają” w Australię i później są oni praktycznie nie do wykrycia, szczególnie, że w Australii nie ma ani dowodów osobistych ani też obowiązku meldunkowego. 1. Aborygeni Australijscy NIE są ludnością napływowa, a nawet jeśli pochodzą oni z Azji, to najprawdopodobniej doszli oni do Australii „suchą nogą”. Według Wikipedii, to: ”Przybyli tam około 40-65 tys. lat temu prawdopodobnie z południowo-wschodniej Azji, przez pomost wyspowy dzisiejszej Indonezji i wyspę Nową Gwineę”. 

    2. Angielski nie językiem Aborygenów, czyli jedynych prawdziwych Australijczyków. Więcej w Wikipedii pod „Języki świata” i „Języki australijskie” - w wielkim skrócie, to nie mają one nic wspólnego z angielskim - językiem germańskim a generalnie indoeuropejskim. Tak więc znajomość języka angielskiego nie ma nic wspólnego z byciem Australijczykiem. To jest tak, jakby kryterium bycia Wielkopolaninem w XIX wieku była znajomość obowiązującego wtedy tam języka zaborcy, czyli niemieckiego. 

    3. Na australijskiej prowincji nie ma pracy, a. ludzie są tam z reguły bardzo źle nastawieni do nowych przybyszów, nawet tych z Wielkiej Brytanii, nazywanych tam pogardliwie „pommies” (patrz artykuł re geneza tego pogardliwego przezwiska). Tak więc te „mile widziane” deklaracje o chęci zamieszkania na prowincji są z definicji nieszczere i niejako wymuszane przez system. 

    4. Dyskryminacja w systemie imigracyjnym Australii osób mających ponad 50 lat jest niezgodna z prawem australijskim, które przecież wyraźnie zabrania dyskryminacji ze względu na wiek. Jak więc widać, Australia nie jest państwem prawa, skoro władze nie przestrzegają tam nawet swojego własnego prawa. 

    5. Australia potrzebuje głównie tanią siłę roboczą (nominalne zarobki są tam, ze względu na straszną drożyznę, jednymi z najwyższych na świecie), stąd więc ten proponowany system aukcji paszportów (dokładniej wiz imigracyjnych) nie jest w interesie australijskiego biznesu, a to przecież biznes rządzi Australią, przy czym jest to, podobnie jak w Polsce, wielki zagraniczny biznes: w przypadku Australii głównie amerykański i brytyjski, ale ostatnio także japoński a szczególnie zaś chiński, głównie z Chin Ludowych czyli z ChRL. Ponieważ interesy biznesu anglo-amerykańskiego są z definicji inne niż chińskiego, to trudno jest tu o jakąkolwiek zgodę, a więc system imigracyjny Australii długo jeszcze będzie niejasny i pełen wewnętrznych sprzeczności. Nie może on być więc żadnym wzorem dla Europy.

     

    6. Faktem jest, że imigranci, akceptujący na ogół znacznie niższe płace niż mieszkańcy Australii, odbierają pracę mieszkańcom Australii, oraz że przestępczość w gettach, gdzie dziś mieszka większość imigrantów z III świata jest znacznie wyższa niż w reszcie Australii. Niemniej jest to dziś temat tabu i brak jest więc jakichkolwiek obiektywnych badań na ten temat, jako że nie są one finansowane przez rząd i niemile widziane na australijskich uniwersytetach. Wiem to dobrze także z mojego własnego doświadczenia, jako że powiedziano mi wyraźnie, że nikogo nie interesują, nawet na The University of Melbourne czy też na Monash University, badania prawdziwego poziomu bezrobocia czy też prawdziwego poziomu przestępczości wśród imigrantów, jako że łatwo jest się wtedy narazić na zarzut rasizmu, jeśli opublikowało by się prawdziwe dane na ten temat. 

    7. Ale dobrze, że Abbott nie ulega szantażowi ze strony nielegalnych imigrantów. Po prostu każdy nielegalny imigrant jest z definicji przestępcą, jako ze nielegalnie przekracza on granicę, co czyni z niego także osobę podejrzaną o bycie terrorystą, a udającą imigranta. Dotyczy to szczególnie osób, które przekraczają granicę bez żadnych dokumentów. Zawsze się dziwiłem, ze nie lądują one od razu przed sądem i że nie są one przesłuchiwane przez służby mające za zadanie walką z terroryzmem. Obawiam się więc, że Australia, podobnie zresztą jak reszta świata, tylko deklaruje walkę z terroryzmem, ale tak naprawdę, to z wielu przyczyn jej nie prowadzi.

    Poza tym, to sporo nielegalnych imigrantów (niektórzy twierdzą, że więcej niż tymi łódkami) przedostaje się do Australii przez oficjalne przejścia graniczne na sfałszowanych paszportach oraz paszportach innych osób, n.p. kogoś z rodziny czy plemienia. Prawda jest więc taka, że Australia dawno temu straciła kontrolę nad swymi granicami, a swoją drogą, to władze tolerują tam ową nielegalną imigrację, jako że zwiększa ona ilość konsumentów oraz dostarcza taniej siły roboczej, a więc jest ona dobra dla biznesu (choć oczywiście zła dla australijskich ludzi pracy). Walka z ową nielegalną imigracją jest więc w Australii tylko pozorna, tak jak n.p. w USA – chodzi tu tylko o uspokojenie opinii publicznej przez pokazowe przechwycenie kilkudziesięciu nielegalnych imigrantów, przy czym kilka razy więcej takowych nielegalnych imigrantów ląduje w tym samym czasie w Australii bezpiecznie i bez przeszkód, ku zadowoleniu tamtejszych biznesmenów, którzy są przecież najważniejszymi wyborcami będących tam obecnie u władzy liberałów

     


    votre commentaire